Recenzja filmu

W cieniu drzewa (2017)
Hafsteinn Gunnar Sigurðsson
Steinþór Hróar Steinþórsson
Edda Björgvinsdóttir

W cieniu cierpienia

"W cieniu drzewa" jest dopiero trzecią pełnometrażową fabułą Sigurðssona. Sprawia jednak wrażenie nakręconej przez osobę o znacznie większym doświadczeniu filmowym. Całość została zbudowana z
"W cieniu drzewa" to islandzka produkcja, która powstała we współpracy z Polakami. Na pierwszy rzut oka ta mieszanka może wydawać się egzotyczna. Gwarantuję jednak, że po obejrzeniu filmu domagać się będziecie więcej polsko-skandynawskich produkcji. Nasze przywary przefiltrowane przez skandynawskie wyczucie tragikomizmu i absurdów życia poprowadzą widzów w mroczne odmęty ludzkiej egzystencji.

 

Początek filmu jest całkiem błahy. Dwie mieszkające po sąsiedzku rodziny poróżniły się. Powód wydaje się mało znaczący, więc konflikt raczej szybko powinien zakończyć się zgodą. Eybjorg i Konrad chcieliby, żeby ich sąsiedzi – Inga i Baldvin – usunęli drzewo ze swej posesji. Ci jednak nie chcą tego zrobić i odpowiadają własnymi prośbami, by Eybjorg lepiej pilnowała psa. Początkowo obie strony wymieniają się jedynie złośliwymi komentarzami. Wkrótce zaczną też robić sobie drobne psikusy. Raz wprowadzonej w ruch spirali agresji nie da się już powstrzymać. I konflikt stopniowo, lecz nieubłaganie nasila się. A gniew i cierpienie rodzą tylko więcej gniewu i cierpienia.

W historii Eybjorg i Konrada, Ingi i Baldvina odnajdziemy echo losów Pawła i Gawła, Pawlaka i Kargula. Jednak dla islandzkiego reżysera, Hafsteinna Gunnara Sigurðssona, sąsiedzki konflikt stanowi tylko część historii. Owszem, pieczołowicie rejestruje kolejne etapy narastającej przemocy. Obserwuje wrogie działania i coraz bardziej wymyślne akcje odwetowe. Jednak dla Sigurðssona konflikt nie jest sednem historii, lecz jedynie objawem tego, co jest dla niego naprawdę istotne. Powoli, metodycznie reżyser odpowiada na pytanie o prawdziwe przyczyny sąsiedzkiej wojenki i odkrywa przed nami przerażające odmęty ludzkiej tragedii.


Wszyscy bohaterowie "W cieniu drzewa" cierpią. Jest to ból, który z różnych powodów skrywają przed sobą, swoimi bliskimi, całym światem. To, że na pozór dobrze funkcjonują, nie znaczy wcale, że wszystko jest z nimi w porządku. Drzewo i pies to tylko preteksty. A jednocześnie są to też symbole, rzucające na bohaterów potężny cień cierpienia. Poczucie straty, niemożność realizacji skrytych pragnień, całe zło, jakiego się doświadczyło w życiu, zyskuje ujście w pozorowanym, a jednocześnie boleśnie namacalnym konflikcie sąsiedzkim. Ten film pokazuje, że kiedy człowiek nie może stawić czoła prawdzie, powoli, lecz nieubłaganie psychicznie przekształca się w zombie.


"W cieniu drzewa" jest dopiero trzecią pełnometrażową fabułą Sigurðssona. Sprawia jednak wrażenie nakręconej przez osobę o znacznie większym doświadczeniu filmowym. Całość została zbudowana z precyzyjnie dopasowanych do siebie elementów. Narracja prowadzona jest w sposób konsekwentny i z niesamowitym wyczuciem życiowych paradoksów. Znajduje się tu wiele scen, które zarazem śmieszą do łez i przerażają. Bawią na swoim najbardziej powierzchownym poziomie. Mrożą krew w żyłach, kiedy do widza dociera, co się za tymi wydarzeniami naprawdę kryje. Sigurðsson jest jak kucharz gotujący żabę. Prowadzi narrację w tak zwodniczy sposób, że ani bohaterowie, ani widzowie nie będą zdawać sobie sprawy z tego, co naprawdę się dzieje, aż będzie za późno.

Doskonałe kreacje aktorskie, w szczególności Eddy Björgvinsdóttir i Sigurðura Sigurjónssona, a także znakomite zdjęcia Moniki Lenczewskiej dopełniają wrażenia, że "W cieniu drzewa" to dzieło dojrzałe i fascynujące. Połączenie wszystkich elementów sprawia, że film mocno oddziałuje na emocje i dlatego osoby ze skłonnościami do depresji powinny mieć się na baczności. "W cieniu drzewa" oferuje bowiem smutną wizję świata i losów człowieczych.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones